piątek, 21 lipca 2017

Jedyny taki spacer - testujemy Blumila

Każdy kto porusza się na wózku lub ma inne problemy z mobilnością wie, jak bardzo ważne są dostosowanie i brak barier architektonicznych. W większych miastach dostępnych miejsc jest coraz więcej, co z pewnością ułatwia życie. Ale pozostają obszary,które nie są i nie będą dostępne dla wózkowiczów.

Brzegiem morza na wózku?
Takie mało dostępne możliwości to na przykład wspólny spacer z rodziną do lasu, wyprawa brzegiem morza czy zwiedzanie górskiej doliny. Nie da się zaprzeczyć, że wózek nieco odcina nas od natury, ograniczając jedynie do ściśle wyznaczonych, betonowych ścieżek. A gdyby tak zboczyć z drogi i wyznaczyć własną?
Wyobraź sobie szum fal, zapach jodu i siebie zmierzającego wzdłuż linii morza. Obok biegnie pies. Widzisz budkę z lodami, więc podążasz piaszczystą plażą by kupić swoje ulubione waniliowe świderki. 

Niemożliwe?

Podobno Blumil to ułatwia! Postanowiliśmy więc to sprawdzić!
Część naszej fundacyjnej ekipy spotkała się z Miłoszem Krawczykiem - twórcą pojazdu Blumil. Miłosz od kilkunastu lat porusza się na wózku, od zawsze uwielbiał być aktywny, podróżować, obcować z naturą. Wraz z zespołem inżynierów stworzył specjalny segway dla osób z niepełnosprawnością. Jak sami wiecie segwayem można jeździć po śniegu, piasku, górzystym i nierównym terenie. Tak jest również w przypadku Blumila.
Pierwsza przymiarka do tego nietypowego pojazdu jest niezwykłym doświadczeniem. Blumil ma tylko dwa równoległe koła, przez co ma się nieodparte wrażenie, że może być wywrotny. Taka sytuacja jednak się nie zdarza, bo jest on urządzeniem wyposażonym w żyroskop, który jest swego rodzaju mechanicznym błędnikiem, zapewniającym równowagę na każdym podłożu i pod każdym kątem.
                                     

Obsługa jest na tyle prosta, że mogą z niego korzystać wszyscy członkowie rodziny i nawet 11-letni tester poradzil sobie bez problemu. 
Wystarczy lekko pochylić się do przodu by pojazd ruszył. Oczywiście im większe odchylenie tym bardziej zawrotna prędkość - nawet do 20 km/h. W drugą stronę - aby się cofnąć - wychylamy się do tyłu.
Specjalny drążek (który jest zdejmowany by ułatwić wsiadanie) służy do zmiany kierunków prawo-lewo.
Wystarczy kilka minut by czerpać radość z jazdy bez ograniczeń. Bo rzeczywiście Blumilem da się wjechać praktycznie wszędzie.
Rozwiązanie jest doskonałe dla osób, które nie mają na tyle siły by samodzielnie poruszać się choćby po mieście, czyli dla osób z dystrofią, stwardnieniem rozsianym i innymi schorzeniami neurologicznymi. Może przydać się również bardziej sprawnym wózkowiczom do jazdy w terenie.

Więcej o Blumilu możecie przeczytać na http://blumil.pl/, a my już nie możemy się doczekać kolejnych przejażdżek :)

Zdjęcia własność Fundacja Jedyna Taka  Fot. Dawid Fuz 13w13

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...